21 października 2014

Są!

Pan listonosz wręczył mi dziś nowiuśkie sznureczki.. Amełykańskie ;) Od razu rozpakowałam..

 Piękne są...

A pomysłowy Dobromir w postaci mojego taty dał mi kołeczek -szóstke- do zawieszenia na półeczce. Z tej okazji uchylam rąbka tajemnicy jak wygląda kawałek mojej "pracowni".



I jeszcze na koniec indianin - z funkcją poduszki do szpilek - prawie jak laleczka Wu-du


Zabieram się do plecenia :D

5 komentarzy:

  1. Tak myślałam, nie wiem gdzie kupowałaś, ale w Polsce też są dostępne. Dla mnie mają jedną wadę, 70m to za mało na porządny naszyjnik. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. W Polsce też znalazłam, ale słaby wybór kolorystyczny.. Te przyleciały do mnie zza wielkiej wody ;). Tez przyzwyczaiłam się do niższej ceny, ale czy 70m to za mało? Na naszyjnik z postu wyżej poszło do 25m (staram się liczyć). Wiadomo, że w trakcie wychodzi różnie ale wstępnie można sobie to rozplanować tak, żeby nie tracić dużo... a dłuższe ścinki wykorzystuje do kolczyków np.

    OdpowiedzUsuń
  3. Czy ja wiem.. Zawsze można kupić dwie szpulki ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak nazywa się sklep, w którym kupowałaś sznurki?

    OdpowiedzUsuń